Rozdział IV
Otworzyła
oczy. Na początku widziała tylko czerń. W celi obok słyszała płacz i wołanie
dziewczynki. Próbowała sobie przypomnieć, czy także płakała za matką. Jednak jedyne,
co pamiętała to tresura.
Nasłuchiwała. Drzwi celi obok się
otworzyły i usłyszała histeryczny krzyk dziecka. Westchnęła opierając się o
ścianę. Nadal przeżywała swój koszmar, ściany przysuwały się chcąc ją
zmiażdżyć. Zamknęła oczy i odetchnęła głęboko. Gdy je otworzyła, ściany stały
na swoim miejscu.
Odgoniła szczury od metalowego
kubka i napiła się wody, która skapywała z sufitu. W końcu nadeszła jej
prześladowczyni. Podniosła się z podłogi i stanęła pod ścianą czekając, aż
drzwi się otworzą.
Nie pamiętała ile już czasu tu
spędziła, czas po prostu stanął. Był tylko ciągle zadawany ból. Przymuszanie do
walki wręcz, posługiwania się różnoraką bronią i torturowania innych ludzi.
Od czasu do czasu budziło się w
niej dziwne uczucie i szeptał głos by zabiła. Opierała się mu, nie chciała być
taka jak mord-sith. Czasami była zmuszana przez opiekunkę do dręczenia innych
młodych dziewcząt takich jak ona. Po czymś takim w nocy nie mogła spać i nic
nie dała rady przełknąć.
- Kylar czas na tresurę. – Usłyszała głos mord-sith, gdy w
świetle pochodni ujrzała sylwetkę postawnej kobiety. Podniosła się z przegniłej
już słomy i posłusznie ruszyła za nauczycielką.
W celi, do
której wprowadziła ją mord-sith, był przykuty mężczyzna. Kylar przyjrzała się
na wpół przytomnemu więźniowi. Sięgające połowy pleców złote blond włosy
okalały przystojną twarz o szarych oczach. Czarna szata z kapturem zdradzała,
kim jest ten mężczyzna. Był spowiednikiem, tylko oni chodzili w takich szatach
z tak długimi włosami.
- Obudź się. – Powiedziała Mord-sith podchodząc do blondyna
i dźgnęła go Agielem. Mężczyzna krzyknął z bólu, odrzucając do tyłu głowę. –
Kylar, to twój sprawdzian. – Odpowiedziała Mord-sith odrzucając na plecy rudy
warkocz i patrząc na dziewczynę z kpiącym uśmieszkiem. Rzuciła blondynce Agiel,
który ta opuściła czując ból. Kylar podniosła broń i spojrzała na mężczyznę.
- Nie podchodź, jeśli ci życie miłe. – Powiedział Spowiednik
patrząc drwiącym wzrokiem na blondynkę.
- To Spowiednik, jeśli cię dotknie umrzesz. Jego dotyk dla
Mord-sith jest zabójczy. Tylko sam Mistrz Rahl jest odporny na dotyk
Spowiednika. I tylko Mistrz Rahl potrafi ich zabić. – Wyjaśniła ruda
przyglądając się dziewczynie, która patrzyła na więźnia.
- Tak, więc przyprowadziłaś tą dziewczynę bym ją zabił? Czym
zawiniła? – Zapytał blondyn zerkając na postawną kobietę, która tylko się
uśmiechnęła tryumfalnie. – Może ty powinnaś się zbliżyć i pokazać, co ją czeka…
- Zadrwił, za co dostał po twarzy opancerzona rękawicą. – O ile dobrze pamiętam
zakazał wam mord-sith tu przychodzić. – wypluł krew - Ten ignorant zwany
Mistrzem. Jak się dowie, że tu jesteście bardzo się rozgniewa. – Uśmiechnął się
arogancko.
- MILCZ! A ty rób swoje! – Zwróciła się do blondynki
wściekła. – Jak dobrze się spiszesz nikt się nie dowie. – Warknęła w stronę
Spowiednika.
- A co będzie, jeśli tego nie zrobię? I przypadkiem wspomnę
o twej niesubordynacji dla Wielkiego Mistrza?
- Ty! – Syknęła wyprowadzona z równowagi mord-sith.
Popchnęła dziewczynę do przodu.
Wykonaj
polecenie. Powiedział szept w jej głowie. Nie bój się. Jego moc nic ci
nie zrobi.
- Nie boję się. – Odpowiedziała szeptowi, patrząc prosto w
szare oczy mężczyzny i ruszając pewnym krokiem godnym mord-sith w jego stronę.
– Zabiję cię. – Oświadczyła i usłyszała perlisty śmiech opiekunki. – Ciebie też
zabiję, bo śmierdzisz i wyglądasz jak świnia… - Zwróciła się arogancko do
opiekunki i spojrzała na nią prowokująco.
- Ty mała…! – Rudowłosa mord-sith podeszła szybkim krokiem
do Kylar chcąc ja uderzyć. Jednak blondynka zrobiła unik i znalazła się
niebezpiecznie blisko Spowiednika. Spojrzała w szare oczy blondyna, który
wykorzystał moment i położył dłoń na jej policzku. Źrenice mężczyzny
rozszerzyły się i usłyszała grzmot. W jednej chwili obraz blondyna znikną jej
sprzed oczu ukazując serię różnych fragmentów z życia Spowiednika.
Pierwsza
spowiedź w wieku 16 lat. Była to jego pierwsza miłość, która dla dziewczyny,
którą kochał skończyła się wieczną służbą dla niego. Zobaczyła znajomą kobietę
z blond włosami o szafirowych oczach. Przemknęły jej przed oczami obrazy z
pojmania i tortur Spowiednika przez mężczyznę w bieli. Zabił już jedną
dziewczynę w jej wieku szkoloną na mord-sith… Tajemnice czarnych skrzynek, o
których nikt nie powinien wiedzieć, właśnie to chciał ukryć przed mężczyzną w
bieli. Obrazy przesuwały się coraz szybciej, co u niej zaczęło powodować ból
głowy. Wydawało jej się, że zaczęła krzyczeć…
To nie tak powinno być. Powinna upaść i umierać w męczarniach tak jak
poprzednia. - Pomyślał Spowiednik, gdy wpatrywał się w dziewczyny oczy.
Nagle zaczął spadać, obrazy z tresury dziewczyny zaczęły krążyć wokół
niego. Uderzył o czarną posadzkę i pojawiły się przed nim mahoniowe drzwi.
Wokół panowała pustka. Drzwi zaczęły się otwierać, a z nich wyłoniła się piękna
kobieta w czarnym uniformie mord-sith. Nie miała na dłoniach opancerzonych
rękawic, Agiel wisiał na nadgarstku. Piękne szare oczy spojrzały na
Spowiednika, kąciki pełnych czerwonych ust wygięły się leciutko do góry.
- Witaj Spowiedniku. –
Powiedziała jedwabistym głosem. Przez chwilę gładziła złote blond włosy
splecione w warkocz.
- Gdzie jestem? –
Zapytał robiąc krok do tyłu. Wyglądała pięknie, ale zarazem budziła postrach. –
Jesteś Mord-sith…?
Kobieta uśmiechnęła się odsłaniając
perłowe ząbki i spojrzała prosto w oczy blondyna.
- Jestem czymś gorszym
i lepszym od mord-sith. Dotyk spowiednika nic mi nie zrobi. – Odparła. – Dzięki
tobie mogłam obudzić moc Spowiedniczki w sobie. Jestem wcieleniem Con Dare,
jestem czystą zemstą. Czymś, co przepowiedział Opiekun.
- To niemożliwe! Con
Dare zabija tego, kto go przywoła. – Zaprotestował Spowiednik kręcąc głową
niedowierzająco.
- I tak się stanie. –
Uśmiechnęła się uwodzicielsko. - Ty mnie przebudziłeś i ty zginiesz. A nowa
Kylar stanie się zemstą i sprawiedliwością. Poznałeś jej prawdę, więc jedno twe
życzenie mogę spełnić. Ból i cierpienie, czy szybka śmierć i zachowanie twych
tajemnic. Co wybierasz?
- Chcę zachować me
tajemnice dla siebie. – Odpowiedział wiedząc, że i tak zginie.
- Żegnaj Spowiedniku
Loganie Sternie. – Powiedziała, a blondyn rozpłyną się w pustce umysłu Kylar. –
Kylar już czas. – Powiedziała do dziewczyny. – Ona też musi zginąć. Użyj
Agiela.
Kylar wpatrywała się w martwe
oczy Spowiednika, słyszała krzyk jednak nie dobywał się on z jej gardła, jak
wcześniej myślała. Nieco skołowana przez obrazy, które widziała spojrzała na
opiekunkę, której przykładała Agiel kilka centymetrów powyżej serca. To ona
krzyczała. Spojrzała w zielone już zamglone przez śmierć oczy mord-sith, która
bezwładnie opadła na ziemię. Dotrzymała obietnicy. Zabiła Spowiednika i
mentorkę, teraz stała pomiędzy dwoma trupami niewiedzą, co się właściwie
wydarzyło.
Drzwi się gwałtownie otworzyły.
Zawiadomieni krzykiem i grzmotem strażnicy wpadli do celi, w której znajdowała
się blondynka. Ledwo widziała ich niedowierzające spojrzenia, przez czarne
plamki przed oczami. Ścisnęła Agiel w dłoni chcąc poczuć ból.
- Demmin! Powiadom Mistrza Rahla, że spowiednik nie żyje! –
Rozkazał dowódca nie spuszczając z oka dziewczyny.
- Mistrza Rahla? – Zapytała w myślach. Jej nogi zaczęły
uginać się pod ciężarem ciała, a oczy się zamykać. Głosy wydawały się
niewyraźnym szumem, gdy upadała na posadzkę nieprzytomna.
Dobrze
się spisałaś… Rozległ się szept w jej głowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz