Byłabym wdzięczna, za jakieś komentarze :)
Szablon jak i zawartość bloga jest mojej twórczości.

1/24/2016

Sister of the Agiel – Con Dare

Rozdział IV


            Otworzyła oczy. Na początku widziała tylko czerń. W celi obok słyszała płacz i wołanie dziewczynki. Próbowała sobie przypomnieć, czy także płakała za matką. Jednak jedyne, co pamiętała to tresura.
Nasłuchiwała. Drzwi celi obok się otworzyły i usłyszała histeryczny krzyk dziecka. Westchnęła opierając się o ścianę. Nadal przeżywała swój koszmar, ściany przysuwały się chcąc ją zmiażdżyć. Zamknęła oczy i odetchnęła głęboko. Gdy je otworzyła, ściany stały na swoim miejscu.
Odgoniła szczury od metalowego kubka i napiła się wody, która skapywała z sufitu. W końcu nadeszła jej prześladowczyni. Podniosła się z podłogi i stanęła pod ścianą czekając, aż drzwi się otworzą.
Nie pamiętała ile już czasu tu spędziła, czas po prostu stanął. Był tylko ciągle zadawany ból. Przymuszanie do walki wręcz, posługiwania się różnoraką bronią i torturowania innych ludzi.
Od czasu do czasu budziło się w niej dziwne uczucie i szeptał głos by zabiła. Opierała się mu, nie chciała być taka jak mord-sith. Czasami była zmuszana przez opiekunkę do dręczenia innych młodych dziewcząt takich jak ona. Po czymś takim w nocy nie mogła spać i nic nie dała rady przełknąć.
- Kylar czas na tresurę. – Usłyszała głos mord-sith, gdy w świetle pochodni ujrzała sylwetkę postawnej kobiety. Podniosła się z przegniłej już słomy i posłusznie ruszyła za nauczycielką.

            W celi, do której wprowadziła ją mord-sith, był przykuty mężczyzna. Kylar przyjrzała się na wpół przytomnemu więźniowi. Sięgające połowy pleców złote blond włosy okalały przystojną twarz o szarych oczach. Czarna szata z kapturem zdradzała, kim jest ten mężczyzna. Był spowiednikiem, tylko oni chodzili w takich szatach z tak długimi włosami.
- Obudź się. – Powiedziała Mord-sith podchodząc do blondyna i dźgnęła go Agielem. Mężczyzna krzyknął z bólu, odrzucając do tyłu głowę. – Kylar, to twój sprawdzian. – Odpowiedziała Mord-sith odrzucając na plecy rudy warkocz i patrząc na dziewczynę z kpiącym uśmieszkiem. Rzuciła blondynce Agiel, który ta opuściła czując ból. Kylar podniosła broń i spojrzała na mężczyznę.
- Nie podchodź, jeśli ci życie miłe. – Powiedział Spowiednik patrząc drwiącym wzrokiem na blondynkę.
- To Spowiednik, jeśli cię dotknie umrzesz. Jego dotyk dla Mord-sith jest zabójczy. Tylko sam Mistrz Rahl jest odporny na dotyk Spowiednika. I tylko Mistrz Rahl potrafi ich zabić. – Wyjaśniła ruda przyglądając się dziewczynie, która patrzyła na więźnia.
- Tak, więc przyprowadziłaś tą dziewczynę bym ją zabił? Czym zawiniła? – Zapytał blondyn zerkając na postawną kobietę, która tylko się uśmiechnęła tryumfalnie. – Może ty powinnaś się zbliżyć i pokazać, co ją czeka… - Zadrwił, za co dostał po twarzy opancerzona rękawicą. – O ile dobrze pamiętam zakazał wam mord-sith tu przychodzić. – wypluł krew - Ten ignorant zwany Mistrzem. Jak się dowie, że tu jesteście bardzo się rozgniewa. – Uśmiechnął się arogancko.
- MILCZ! A ty rób swoje! – Zwróciła się do blondynki wściekła. – Jak dobrze się spiszesz nikt się nie dowie. – Warknęła w stronę Spowiednika.
- A co będzie, jeśli tego nie zrobię? I przypadkiem wspomnę o twej niesubordynacji dla Wielkiego Mistrza?
- Ty! – Syknęła wyprowadzona z równowagi mord-sith. Popchnęła dziewczynę do przodu.
            Wykonaj polecenie. Powiedział szept w jej głowie. Nie bój się. Jego moc nic ci nie zrobi.
- Nie boję się. – Odpowiedziała szeptowi, patrząc prosto w szare oczy mężczyzny i ruszając pewnym krokiem godnym mord-sith w jego stronę. – Zabiję cię. – Oświadczyła i usłyszała perlisty śmiech opiekunki. – Ciebie też zabiję, bo śmierdzisz i wyglądasz jak świnia… - Zwróciła się arogancko do opiekunki i spojrzała na nią prowokująco.
- Ty mała…! – Rudowłosa mord-sith podeszła szybkim krokiem do Kylar chcąc ja uderzyć. Jednak blondynka zrobiła unik i znalazła się niebezpiecznie blisko Spowiednika. Spojrzała w szare oczy blondyna, który wykorzystał moment i położył dłoń na jej policzku. Źrenice mężczyzny rozszerzyły się i usłyszała grzmot. W jednej chwili obraz blondyna znikną jej sprzed oczu ukazując serię różnych fragmentów z życia Spowiednika.
            Pierwsza spowiedź w wieku 16 lat. Była to jego pierwsza miłość, która dla dziewczyny, którą kochał skończyła się wieczną służbą dla niego. Zobaczyła znajomą kobietę z blond włosami o szafirowych oczach. Przemknęły jej przed oczami obrazy z pojmania i tortur Spowiednika przez mężczyznę w bieli. Zabił już jedną dziewczynę w jej wieku szkoloną na mord-sith… Tajemnice czarnych skrzynek, o których nikt nie powinien wiedzieć, właśnie to chciał ukryć przed mężczyzną w bieli. Obrazy przesuwały się coraz szybciej, co u niej zaczęło powodować ból głowy. Wydawało jej się, że zaczęła krzyczeć…
           
To nie tak powinno być. Powinna upaść i umierać w męczarniach tak jak poprzednia. - Pomyślał Spowiednik, gdy wpatrywał się w dziewczyny oczy.
Nagle zaczął spadać, obrazy z tresury dziewczyny zaczęły krążyć wokół niego. Uderzył o czarną posadzkę i pojawiły się przed nim mahoniowe drzwi. Wokół panowała pustka. Drzwi zaczęły się otwierać, a z nich wyłoniła się piękna kobieta w czarnym uniformie mord-sith. Nie miała na dłoniach opancerzonych rękawic, Agiel wisiał na nadgarstku. Piękne szare oczy spojrzały na Spowiednika, kąciki pełnych czerwonych ust wygięły się leciutko do góry.
- Witaj Spowiedniku. – Powiedziała jedwabistym głosem. Przez chwilę gładziła złote blond włosy splecione w warkocz.
- Gdzie jestem? – Zapytał robiąc krok do tyłu. Wyglądała pięknie, ale zarazem budziła postrach. – Jesteś Mord-sith…?
            Kobieta uśmiechnęła się odsłaniając perłowe ząbki i spojrzała prosto w oczy blondyna.
- Jestem czymś gorszym i lepszym od mord-sith. Dotyk spowiednika nic mi nie zrobi. – Odparła. – Dzięki tobie mogłam obudzić moc Spowiedniczki w sobie. Jestem wcieleniem Con Dare, jestem czystą zemstą. Czymś, co przepowiedział Opiekun.
- To niemożliwe! Con Dare zabija tego, kto go przywoła. – Zaprotestował Spowiednik kręcąc głową niedowierzająco.
- I tak się stanie. – Uśmiechnęła się uwodzicielsko. - Ty mnie przebudziłeś i ty zginiesz. A nowa Kylar stanie się zemstą i sprawiedliwością. Poznałeś jej prawdę, więc jedno twe życzenie mogę spełnić. Ból i cierpienie, czy szybka śmierć i zachowanie twych tajemnic. Co wybierasz?
- Chcę zachować me tajemnice dla siebie. – Odpowiedział wiedząc, że i tak zginie.
- Żegnaj Spowiedniku Loganie Sternie. – Powiedziała, a blondyn rozpłyną się w pustce umysłu Kylar. – Kylar już czas. – Powiedziała do dziewczyny. – Ona też musi zginąć. Użyj Agiela.

Kylar wpatrywała się w martwe oczy Spowiednika, słyszała krzyk jednak nie dobywał się on z jej gardła, jak wcześniej myślała. Nieco skołowana przez obrazy, które widziała spojrzała na opiekunkę, której przykładała Agiel kilka centymetrów powyżej serca. To ona krzyczała. Spojrzała w zielone już zamglone przez śmierć oczy mord-sith, która bezwładnie opadła na ziemię. Dotrzymała obietnicy. Zabiła Spowiednika i mentorkę, teraz stała pomiędzy dwoma trupami niewiedzą, co się właściwie wydarzyło.
Drzwi się gwałtownie otworzyły. Zawiadomieni krzykiem i grzmotem strażnicy wpadli do celi, w której znajdowała się blondynka. Ledwo widziała ich niedowierzające spojrzenia, przez czarne plamki przed oczami. Ścisnęła Agiel w dłoni chcąc poczuć ból.
- Demmin! Powiadom Mistrza Rahla, że spowiednik nie żyje! – Rozkazał dowódca nie spuszczając z oka dziewczyny.
- Mistrza Rahla? – Zapytała w myślach. Jej nogi zaczęły uginać się pod ciężarem ciała, a oczy się zamykać. Głosy wydawały się niewyraźnym szumem, gdy upadała na posadzkę nieprzytomna.

            Dobrze się spisałaś… Rozległ się szept w jej głowie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz