Byłabym wdzięczna, za jakieś komentarze :)
Szablon jak i zawartość bloga jest mojej twórczości.

2/21/2016

Słodki Flirt - Spotkanie po latach cz 1.

Opowiadanie jest typu Yaoi, zawiera także wulgaryzmy!

Zatrzymał się przed budynkiem liceum. Minęło już dziesięć lat jak skończył się uczyć i od tamtego zdarzenia… Nie był pewny, czy chciałby spotkać się z nim ponownie. Te uczucie, które żywił do niego nie wygasło, choć starał się o nim zapomnieć. Drżał na samą myśl o przekroczeniu bramy i wejściu na dziedziniec.
- Nataniel? – usłyszał swoje imię i spojrzał w stronę rudowłosej kobiety. Nie rozpoznał jej od razu, musiał się skupić by rozpoznać ją. – Nic się nie zmieniłeś! – powiedziała podchodząc z uśmiechem do niego. – Nie poznajesz? – zapytała – To ja Kasai.
- Kasai? – zdziwił się. Kobieta, która uściskała go była tą wścibską i przemiłą dziewczyną, którą znała cała szkoła. To dzięki niej uporał się w latach szkolnych swojej przeszłości. A teraz stała przed nim i nie przypominała dawnej siebie. – Zmieniłaś się, nigdy nie pomyślałbym, że tak wyładniejesz.
- Przesadzasz – machnęła ręką uśmiechając się – Chodź wej… - przerwał jej dzwonek komórki. Rudowłosa wygrzebała telefon z torebki i odebrała – Cześć misiaczku, tak właśnie dotarłam do szkoły… Och, naprawdę? To zaczekam na ciebie. Do zobaczenia. – rozłączyła się. – Sorki muszę zaczekać na kogoś…
- Na chłopaka? – zapytał Nataniel patrząc na kobietę. W szkole pamiętał, że flirtowała z Kastielem, byli bardzo z sobą zżyci.
- Męża – poprawiła go pokazując obrączkę.
- Moje gratulacje – powiedział tylko patrząc na Kasai. Dziewczyna się uśmiechnęła do niego.
- A ty? – zapytała – Jak ci więc wiedzie? Wieki nie widziałam..
- Kasai – powiedział podbiegający mężczyzna. Ubrany był w spodnie wojskowe i narzuconą na wierzch niedbale białą koszulę. – Wybacz, że nie udało mi się wcześniej wyrwać – ucałował ją w policzek.
- Ken dlaczego nie ubrałeś tego co ci przygotowałam? – skrytykowała go niezadowolona.
- Wybacz Słońce śpieszyłem się – usprawiedliwił się. – Za to ty wyglądasz pięknie.
            Nataniel pozostawił parkę samą sobie. Przy wejściu witała absolwentów białowłosa kobieta. Rozalia, nic się nie zmieniła. Była nadal piękną kobietą, przywitała go z uśmiechem wręczając plakietkę z imieniem. Przyjęcie odbywało się na Sali gimnastycznej. Co przywoływało jeszcze więcej wspomnień.
- Kastiel już jest? – zapytał białowłosej podpisując listę obecności.
- Tak, gdzieś się plącze na Sali – odparła Rozalia – Zmienił się, nie poznałam go w pierwszej chwili – stwierdziła zamyślona. – Kasai, Kentin cześć! – zawołała na widok parki, która weszła za nim na salę.
            Ludzi było wielu, połowy z nich już nie pamiętam.
- Jak ludzie potrafią się zmienić przez te dziesięć lat. – pomyślał biorąc kieliszek szampana od przechodzącego kelnera. Odzwyczaił się od tak zatłoczonych miejsc od kiedy skończył szkołę nie bywał na imprezach, wymigiwał się także od tych z pracy. Stał się nudnym człowiekiem, jego życie także takie było. Szedł przez tłum szukając znajomych twarzy. Lysandra rozpoznał od razu, trudno by niebyło skoro często jego podobizna jest w gazetach i telewizji. Postanowił do niego zagadać, nie kojarzył rozmawiającego z nim mężczyzny.
- Dawnośmy się nie widzieli Lysander – zagadał.
- Faktycznie z dziesięć lat – przyznał Lysander podając rękę w geście przywitania się. – Nic się nie zmieniłeś Nataniel…
- Lysander! – zawołała Kasai podchodząc do nich wraz z Kentinem. – Twoja ostatnia płyta była świetna. – stwierdziła na powitanie.
- Miło mi to słyszeć. – odpowiedział. Nataniel spojrzał na mężczyznę stojącego obok Lysandra, od kiedy podszedł do nich nie odzywał się. Miał czarne krótkie włosy i przenikliwe szare oczy. Ubrany był w czerwoną koszulę i czarne spodnie. Plakietkę z imieniem i nazwiskiem miał przypiętą do paska w spodniach.
- Nic się nie zmieniłeś – usłyszał głos czarnowłosego, który ruszył w stronę baru. Lysander zajął się znajomymi, którzy co chwilę podchodzili do niego by się przywitać.
- Dość często to dziś słyszę – pomyślał.
Przeczesał ręką włosy, przyjęcie trwało już od kilku godzin. Rozmawiał z większością znajomych ze szkoły. Dowiedział się między innymi, że Peggy została dziennikarką i nic się nie zmieniła z zachowania, Kentin i Kasai wzięli ślub i dorobili się dwójki słodkich maleństw, Rozalia wyszła za brata Lysandra i z nim prowadzi sklep odzieżowy. Alex i Armin jak zawsze byli nie rozłącznymi bliźniętami, Alex był projektantem i nadal bardzo wyróżniał się wśród tłumu. Za to Armin zajmował się testowaniem gier. Dowiedział się także, że utrzymują kontakt z Lysandrem. Melania i Irys zostały nauczycielkami i uczyły w Słodkim Amorze. Violetta pracowała w firmie reklamowej jako grafistka, w której i Kim pracowała. Większość jego znajomych nadal utrzymywała ze sobą kontakt, on jako jedyny odciął się. Jedyną osobą, której nie spotkał i nie rozmawiał z nią był Kastiel. Wiedział od Rozalii, że jest jednak go nie spotkał.
Wycofał się, gdy rozmowa zeszła na wspominki. Nie miał ochoty o tym rozmawiać. Rozmowy o ich przygotach przywoływały nostalgię i tęsknotę, której nie chciał czuć. Wyszedł z sali i zapalił papierosa. Miał rzucić, ale nie potrafił się za to zabrać. W strefie przeznaczonej dla palących dostrzegł mężczyznę z którym wcześniej rozmawiał Lysander.
-Yo! Przewodniczący – odezwał się pierwszy tamten – Aż tak się zmieniłem, że mnie nie poznałeś? – uśmiechnął się widząc zaskoczoną minę blondyna.
- Słucham? – zapytał Nataniel. Szatyn podniósł się z ławki i podszedł do niego. Dmuchnął dymem mu prosto w twarz i spojrzał w jego niebieskie oczy.
- Jednak nie zgrywałeś się, że mnie nie poznałeś. A może byłeś, aż tak arogancki i zapomniałeś mnie po tym co zrobiłeś te dziesięć lat temu? – zapytał prostując się i nadal patrząc na blondyna.
- Przepraszam, nie wiem o czym mówisz i kim jesteś – powiedział zakłopotany Nataniel odwracając wzrok. Czarnowłosy się zaśmiał gasząc papierosa.
- Chyba skleroza cię dopadła Nataniel. – powiedział chowając ręce w kieszenie spodni. – Wyznałeś, że mnie kochasz na zakończeniu szkoły w ogrodzie szkolnym. – dał podpowiedź.
- Kastiel? – powiedział zaskoczony. Jak mógł go nie rozpoznać, to spojrzenie szarych oczu i jego postawa nic się nie zmieniły przez dziesięć lat. – Ja za wtedy…  
            Tak, to przez tamten incydent postanowił zerwać wszelkie kontakty z przyjaciółmi szkolnymi. W tamtym czasie pogodził się z Kastielem dzięki Kasai z którą kręcił czerwonowłosy. Nie wiedział w tamtym czasie, kiedy zaczął zdawać sobie sprawę ze swojej orientacji. Pociągały go kobiety, ale i mężczyźni, zwłaszcza jeden… Kastiel. Zatracał się coraz bardziej w tym uczuciu przez ostatni rok szkolny.  W końcu postanowił to powiedzieć. Zrobił to, jednak poniosło go za bardzo… - otrząsnął się ze wspomnienia. Kastiel mu tego nie zapomniał i od razu przypomniał o tym zdarzeniu.
- A więc jednak pamiętasz. – stwierdził czarnowłosy zaciągając się – Nigdy bym nie pomyślał, że pierwszym z którym zrobię coś takiego będziesz ty. – powiedział wypuszczając dym.
- Przepraszam za tamto. Powinieneś o tym zapomnieć – stwierdził Nataniel, mimowolnie czerwieniąc się. – Byłem wtedy naprawdę głupim dzieciakiem. – pokręcił głową.
- Spokojnie. Nie mam zamiaru mówić, że przez to zniszczyłeś mi życie. Przecież nie pieprzyliśmy się. – skwitował patrząc na Nataniela. Położył mu dłoń na ramieniu i pochylił się nad nim. – Użyczyłeś mi tylko ręki. Choć muszę przyznać, nieźle sobie poradziłeś z całowaniem się także. Miałem ochotę to powtórzyć, ale zniknąłeś. – uśmiechnął się widząc jak Nataniel robi się jeszcze bardziej czerwony.
- Żartujesz sobie ze mnie – stwierdził strzepując dłoń szatyna.

- Czy według ciebie wyglądam jakbym żartował? – zapytał Kastiel wyciągając portfel, który Nataniel rozpoznał jako swój. Zaskoczony poklepał się po kieszonce w której powinien być. – Więc to tu pracujesz – powiedział wyciągając z portfela wizytówkę. – Mogłem się tego spodziewać po przewodniczącym. – dodał. – Zadzwonię do ciebie – powiedział oddając portfel, ale zatrzymując wizytówkę. – Cześć – pożegnał się.

Część 2

1 komentarz:

  1. Kurde, świetne :D Naprawdę, chociaż już się bałam, że to będzie jakieś dziecinne, pogmatwane i cholernie mdłe opowiadanko. Autoreczki takie uwielbiają, niestety. A jeszcze na podstawie Słodkiego Flirtu... (Chociaż wstyd się przyznać, że i ja w to gram -,- ) No cóż, fakt jest taki, że mile sie zaskoczyłam i zapowiada się cholernie ciekawie. I oby (OBY!) nagle Kastiel nie stał się niepoprawnym romantykiem! Kocham go takim jakim jest w tym rozdziale! ^^
    I czemu tu nie ma komentarzy? Czy tylko ja jestem na tyle zdesperowana by jednocześnie grać w grę dla dzieci i czytać yaoi??? XDDD

    OdpowiedzUsuń