Byłabym wdzięczna, za jakieś komentarze :)
Szablon jak i zawartość bloga jest mojej twórczości.

10/19/2016

Nie taki słodki flirt: Dziwnoziemia 2

Rozdział drugi

"Wróżkowa katastrofa"


- Dlaczego idziecie ze mną? – mruknął Alex patrząc na pozostałych modeli. Stali przed wejściem do Wróżki Toyi.  Nie przywykł do towarzystwa, gdy szedł w takie miejsce, gdyby przy wyjściu z hotelu nie spotkał tej dwójki miałby spokojny poranek…
- Zapowiada się niezła zabawa – stwierdził czarnowłosy bliźniak uśmiechając się do brata.
- A ja jestem ciekaw co za brednie mi naopowiada. – stwierdził Nataniel wchodząc. Do lokalu. Przy małym stoliczku siedziała starsza kobieta rozmawiająca przez telefon i coś notująca w zeszycie przed nią. Poświęciła jedno spojrzenie wchodzącej trójce chłopaków.
- Alex, Armin i panicz Nataniel – powiedziała po rozłączeniu się – Czekałam na was. – uśmiechnęła się wstając.
- Zna nasze imiona – zdziwił się Alex zerkając na pozostałą dwójkę.
- Dziwne by było, gdyby nas nie znała. Jesteśmy światowej klasy modelami – stwierdził Nataniel patrząc z politowaniem na niebieskowłosego.
- Zgadzam się z nim Alex – przyznał rację blondynowi Armin.
- Więc pierwszy powinien być pan Armin – uśmiechnęła się do czarnowłosego odsłaniając zasłonkę. – Zapraszam. – zwróciła się do modela, który wszedł do pokoju.
            Pomieszczenie te było pełne dymu z kadzidełek, ściany były pomalowane na purpurowy kolor, na którym tle białe meble były widoczne. W oknach wisiały ciężkie zasłony tłumiąc skutecznie hałas z ulicy, w pokoju byłoby ciemno, gdyby nie liczne zapalone świece. - To typowy pokój dla wróżek oszustek. – pomyślał Armin siadając na wskazanej przez wróżkę miejscu. Westchnął patrząc na starszą kobietę siadającą po drugiej stronie stołu z kryształową kulą. – Jestem pierwszy raz u kogoś takiego jak pani, więc zaznaczam, że nie wierzę w te wróżkowe brednie. Ale jestem ciekawską osobą, więc zastanawia mnie czym mnie pani zaskoczy. – uśmiechnął się do Toyi.
- Wiem – odparła wyłączając czajniczek z wodą. – Zatem zacznijmy od fusów – odparła podając filiżankę z herbatą liściastą.
            Armin wypił gorzki płyn i skrzywił się.
- Zawsze nienawidziłem gorzkich rzeczy, gdyby była prawdziwą wróżką wiedziała by o tym – pomyślał patrząc na kobietę, która zaglądała do jego pustej filiżanki. – I co? Widać tam coś? – zapytał po dłuższej chwili ciszy.
- Wiele zawirowań, samolot i mężczyzna. Jeśli wsiądziesz w najbliższym czasie wydarzy się bardzo straszna rzecz – powiedziała patrząc w niebieskie oczy chłopaka, który się roześmiał.
- A to ci dopiero. Wsiądę do samolotu, niezłą forsę dadzą mi za tę sesję…
 - Jeśli do niego wsiądziesz nigdy ich nie ujrzysz – przerwała mu patrząc poważnie na chłopaka. – Spotka cię za to coś czego byś nie chciał, będzie pewien mężczyzna, którego pokochasz…
- Nie interesuje mnie to, wolę kobiety. – stwierdził Armin wstając – Jak na oszustkę jesteś mało przekonująca. – stwierdził wychodząc z pokoju. - Twoja kolej Alex – zwrócił się do bliźniaka.
- I jak było? – zapytał zainteresowany niebieskowłosy.
- Później pogadamy, wróżka na ciebie czeka – powiedział patrząc na znikającego za zasłonką bliźniaka. – Już wiem, czemu tak lubi chodzić wróżki – uśmiechnął się do blondyna.
- A to czemu? – zainteresował się Nataniel patrząc na szatyna.
- Straszą cię, a później wmawiając ci, że spotkasz kogoś, kogo pokochasz – zaśmiał się. Nie spodobało mu się to, nie przeszkadzałoby mu, żeby wywróżyła mu kobietę, ale mężczyznę… To już było zbyt dziwne.
            Alex wpatrywał się w wróżkę, która odczytywała tarota.
- Śmierć w czerwieni skradnie twoje serce. Ptak będzie twoim powozem do niego. – powiedziała patrząc na chłopaka – Ten ptak symbolizuje samolot, a ta karta odwrócona oznacza, że ta część się nie spełni jeśli będzie z tobą kobieta. – powiedziała patrząc na karty.
- Czyli Mira musi ze mną lecieć, całe szczęście – odetchnął Alex – I muszę unikać czerwieni w najbliższym czasie, to nie spotka mnie śmierć.
- Nic więcej nie widać w kartach. – odpowiedziała zerkając na chłopaka.
- Nataniel idziesz? – zapytał Alex wychodząc z pokoju.
- Jestem ciekawy co mi wyskoczy – stwierdził blondyn wchodząc. Po jego wyjściu bliźnięta patrzyły na jego niezadowoloną minę.
- Co ci wywróżyła? – zainteresował się Alex.
- Nic ciekawego – wzruszył ramionami wychodząc z lokalu wróżki. – Jeśli polecę to dorobię się dzieciaka z jakąś murzynką – stwierdził – To będzie katastrofa dla mojej kariery…
- To nie możesz się przespać z żadną murzynką – stwierdził Armin nie widząc problemu.
-  Jest warunek – westchnął Nataniel – jakaś ważna kobietka ma nie polecieć z nami. – dodał.
- Dla mnie powiedziała, że jeśli będzie ze mną ważna kobieta, nie spotka mnie śmierć – stwierdził Alex. – Mira powiedziała, że z nami leci więc to się nie ziści. – uśmiechnął się do blondyna.

            Popołudniu Alex wraz z pozostałymi modelami, czekał na przygotowanie samolotu i rozładunek to co mieli prezentować.
- Co to ma być? – zastanowił się Nataniel – Żeby pod taką strażą?
- Chłopcy wsiadajcie, już wszystko gotowe. Musicie się przygotować – zawołała ich Mira machając z samolotu. -Dziewczyny szybciej! Musicie się przygotować.- ponagliła Miranda modelki, które miały im asystować przy sesji.
            Sesja zdjęciowa miała odbyć się w samolocie i na lotnisku na Bermudach, oraz plaży. Mieli prezentować ekskluzywną biżuterię, jak i markowe ubrania. Alex wpatrywał się w kasetki znajdujące się w części przerobionej na przebieralnię.
- Co to jest? – zapytał zerkając na menadżerkę.
- To będziecie prezentować – odpowiedziała Mira sięgając po dzwoniący telefon – Tak to ja… w czym problem? Tak za chwilę oddzwonię. – powiedziała rozłączając się – Muszę na chwilę wyjść. – powiedziała wskazując drzwi.
- To idź, tylko wróć przed odlotem – poprosił Alex ubierając się w to co podał mu stylista. Kiedy kończyli układać włosy rozbrzmiał się głos w interkomie „PROSZĘ USIĄŚĆ I ZAPIĄĆ PASY ZA CHWILĘ STARTUJEMY…” Niebieskowłosy zapiął swój pas rozglądając się za menadżerką.
- Gdzie Mira? – zapytał widząc wchodzącego blondyna.
- To ja powinienem ciebie zapytać, była z tobą. – stwierdził Nataniel.
- Nie mogła lecieć. Musiała wracać, Kevin miał wypadek. Ja dopilnuję was wszystkich. – stwierdził mężczyzna z ochrony. – Fotograf mówił, żebyście już przyszli.
- Jak dobrze, że nie ma tu żadnej murzynki tylko czarny ochroniarz – pomyślał Nataniel przyglądając się jednemu z ochroniarzy.
- Spotka mnie śmierć – panikował w myślach Alex patrząc w obiektyw aparatu. Sesja zdjęciowa przebiegała spokojnie, dopóki nie wlecieli w obszar trójkąta Bermudzkiego i nadciągająca burza. Pilot poinformował o możliwych turbulencjach i poprosił o zajęcie miejsc i zapięcie pasów.  – Nie trzeba było lecieć – wyburczał pod nosem Alex zapinając swój pas.
- Coś jest nie tak – stwierdził Armin wyglądając przez okno.
- Chcę spadochron – powiedział Nataniel podnosząc się ze swojego miejsca. Ponownie usiadł, gdy coś grzmotnęło i wybuchło skrzydło.

- Będziemy skakać – powiedział jeden z ochrony podając wszystkim po kolei spadochrony. Pomógł wszystkim założyć spadochrony i pokazał jak je się otwiera, a następnie wypchnął z samolotu. Wyskoczył jako ostatni, widział jak spadochrony trójki modeli się otwierają, a w błysku, który na chwilę go oślepił zauważył ich zniknięcie. 

2 komentarze:

  1. Tutaj się zaszyłaś :D
    Bardzo fajne opowiadanie a ja nadal czekam na kontynuacje opowiadań na Twoim starym blogu :D

    OdpowiedzUsuń