Byłabym wdzięczna, za jakieś komentarze :)
Szablon jak i zawartość bloga jest mojej twórczości.

7/09/2016

Przygód kilka smoka i wilka - 7 [...]

- Bufet wampirów przy telefonie Carmen Schael. W czym mogę pomóc? - Odebrała telefon wampirzyca, jednocześnie coś sprawdzając na kartce. 
- Z tej strony Stefan… - Zaczął wilkołak po drugiej stronie słuchawki, od razu go rozpoznała. 
- Jeśli chcesz się umówić na dziki sex to za późno mam już zajęty dzień. - Stwierdziła, odkładając kartkę po podpisaniu i sięgnęła po kolejną.
- Był mały wypadek…
- I co ja mam z tym wspólnego? - prychnęła widząc podwyższoną cenę wynajmu lokalu. 
- No cóż… Twój współlokatorka pogryzła Youta…
- Kto? Mae? Jak? - Zmarszczyła brwi biorąc kolejny rachunek do ręki. - Ostatnim miesiącu Blackdragon sobie wysoko liczy - pomyślała.
- Jest wilkiem, musieliśmy zastosować drastyczne metody, włożyć jej kaganiec… - Carmen odłożyła kartkę i zapatrzyła się przed siebie. Zastanawiała się czy ma wybuchnąć śmiechem słysząc tą powagę w głosie wilkołaka. 
- Zaraz będę. - Westchnęła ciężko, powstrzymując się od śmiechu. - Choć nie wiem jak ma pomóc moja obecność. Wiesz jak wilkołak nie kontrolujący swego wilka reaguje na wampira. - dodała.
- Spokojnie. Zaczął ją kontrolować alfa… nie musisz przychodzić - zaczął Stefan teraz zakłopotany. 
- I tak zaraz będę. - Westchnęła ciężko. Odłożyła kartki do szuflady i rozłączyła się. Miała opłaty na swojej głowie jak zawsze pod koniec miesiąca, a teraz jeszcze przyjaciółka. Jak mogłaby ją pozostawić w łapskach wilkołaków tą dziewczynę, zwłaszcza, że oma sama nie chciała. Wyszła z gabinetu i rozejrzała się po swoim lokalu, podeszła do Sofii stojącej przy barze i oznajmiła, że wychodzi i nie wie na jak długo. - Jakby coś się działo, szukajcie mnie pod komórką.

- Jasne. - Zgodziła się Sofia poprawiając czepek i krótką lateksową spódniczkę. Carmen zaraz zjawiła się w domu. Drzwi do jej mieszkania były do połowy otwarte, a pilnował ich ogromny wilk, który podniósł się na jej widok. - Nie warcz na mnie. - Powiedziała w stronę wilka. - Ja tu mieszkam i szukam swojej koleżanki. - Podparła się pod boki patrząc w żółte ślepia wilka. Głową wskazał drzwi naprzeciwko prowadzące do drugiego mieszkania. Podeszła do nich i zapukała. Otworzył jej Stefan, nieco zakłopotany całą sytuacją. Od razu zaatakowała mężczyznę. - Co z Mae?! Mam nadzieję, że jej już bardziej nie skrzywdziliście?!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz