Naprzeciwko
mieszkania Carmen mieszkała starsza kobieta. Nie lubiła jej, była wścibską i
natrętną sąsiadką. Dowiedziała się, że czerwono włosa jest wampirem i zaraz
zadzwoniła po policję, że niby ona morduje swoich kochanków. Carmen myślała o
przeprowadzeniu się, ale staruszka zmarła miesiąc temu i mieszkanie do tej pory
stało puste. W piątek jak wychodziła do pracy zobaczyła wnoszone meble do
mieszkania na przeciwko. Nadzorował to wszystko Stefan i Yout.
Yout był
niewysokim mężczyzną o azjatyckich rysach twarzy. Włosy zawsze starannie
związane w krótki kucyk. I elegancko ubrany. Yout to z zawodu prawnik, bardzo
dobry wilczy prawnik.
- Stefan! - Ucieszyła się Carmen.
- Ty jeszcze tu? Nie w pracy? - Spytał
zaskoczony, wampirzyca dała mu buziaka w policzek.
- Przeprowadzasz się? To będziemy
sąsiadami? - Uśmiechnęła się szeroko.
- Na szczęście nie. - Skwitował
Yout. - Ostrożnie z tym! - Krzyknął wchodząc za robotnikami.
- A gdzie Mae?
- Śpi. Później do mnie dołączy w
klubie jak będzie chciała. – Stwierdziła. - Tylko mi nie mów, że ten krasnolud
tu zamieszka?!
- Nie on. Markus. Po tym jak
próbowałem z nią rozmawiać przy tobie, stwierdził, że lepiej on rzuci okiem na
ten przypadek. Jakbyś miała jakiś problem z Mae możesz do niego zwrócić się po
pomoc.
- No tak. Pozbyłam się wścibskiej
sąsiadki, to teraz wścibskim sąsiadem będzie wilkołak. A do tego Alfa.- Fuknęła,
zerknęła na zegarek. - Dobra spadam. - Cmoknęła ponownie Stefana i klepnęła
po tyłku. Pobiegła do windy, która właśnie się otwierała. Minęła wychodzącego
mężczyznę i wcisnęła parter. Stefan pokręcił głową, wyprostował się na widok
mężczyzny.
- To ta wampirzyca z naprzeciwka,
o której mówiłeś? - Spytał dobrze zbudowany mężczyzna w rozpiętej czarnej
sportowej koszuli spod niej było widać biały podkoszulek. Wygląd uzupełniały czarne
dżinsy i sportowe obuwie. Na szyi miał złoty łańcuszek z krzyżykiem.
- Skąd… - Zaczął Stefan.
- Czuć twój zapach od niej. Czyż
nie mówiłeś, że nie chcesz się z nią spotykać? - Uśmiechnął się złośliwie.
Stefan w zakłopotaniu podrapał się za uchem.
- To nimfomanka. - Skwitował
Stefan. Yout wyszedł z mieszkania.
- Witaj Markusie. Wszystko już
jest…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz